czwartek, 26 grudnia 2013

Hejka Directionerki ;**

Czesia Siostryy xx
Pisałam że będę ok. 27 grudnia więc jestem dzisiaj i bd jeszcze jutro ale później to dopiero ok. 6 styznia bo mi internet się zepsuł i 6 stycznia przyjdą go naprawić a jtr i dzisiaj jestem u siostry bo Święta xOxO

------IMAGIN Z NIALL'EM------


Usiadłam na brązowej, zamszowej kanapie i czekałam. Czekałam aż wróci. Powie kocham Cię, ale to nie nastąpi. Przecież umarł. Ludzie twierdzą, iż umarł on dla mnie. Ja wiem swoje. Wiem, że umarł przeze mnie. Nie chciał tego. Przecież mieliśmy plany. Pragnęliśmy wziąć ślub, mieć dzieci, dom z ogrodem i psa. Niby takie banały, ale nas to uszczęśliwiało.
 Rozmyślałam tak o tym jeszcze bardzo długo. Łzy ciekły mi po twarzy niczym wodospad Niagara.
Usłyszałam dzwonek. Nie chętnie podeszłam do drzwi. Otworzyłam je, ale to co zobaczyłam przeraziło mnie. Za drzwiami stał Niall. Ten Niall, który nie żyje. Szybko zatrzasnęłam drzwi i zsunęłam się po nich.
- To...to niemożliwe.- powiedziałam sama do siebie. Przecież on nie żył.
Po chwili usłyszałam  jego głos. To nie był ten sam roześmiany, pełen entuzjazmu głos.
Ten był przepełniony chłodem i był strasznie szorstki.
- To ty Niall?-zapytałam- to ty?
- Kocham Cię- tylko tyle zdążyłam usłyszeć. Chyba zemdlałam...
 Obudziłam się i poczułam ból głowy jak i całego ciała. Wstałam i ociężałym chodem ruszyłam do kuchni. Zrobiłam sobie 1 kanapkę. Pomyślałam ,,To już rutyna". Codziennie jadłam tylko 1 kanapkę obojętnie o jakiej porze dnia. Nie byłam w stanie nic przełknąć. Wszystko przypominało mi o nim. Nawet to cholerne jedzenie, które tak kochał! Następnie poszłam się umyć i ubrać. Brzydziłam się swoim ciałem, a konkretnie ranami na nim. Tak, cięłam się, ale nie kontrolowałam tego. 
Szybko zsunęłam rękawy swojej szarej bluzy. Postanowiłam się nie zadręczać. Wyjść w jakieś piękne miejsce.
 Ubrałam buty i wybiegłam z tego okropnego domu, nawet go nie zamykając. 
Pobiegłam na drogę. Przed spotkaniem z Niall'em lubiłam tamtędy chodzić, ale mój nawyk zmienił się przez prośby Chłopaka.
 Od zawsze nienawidziłam mówić o swoim życiu. Nie cierpiałam przyznawać się do własnych błędów.
Byłam osobą skrytą. 
 Szłam myśląc o przeszłości. O tym jak nam było dobrze z Blondynem. Kochałam go. Kochałam z nim przebywać. Ale czy on mnie kochał? Oto jest pytanie. Gdyby mnie nie kochał nie oddałby za mnie życie. Takie usprawiedliwienie utrzymywałam w swojej głowie.
~~~***~~~
 Codziennie przez 2 miesiące przychodziłam na ta drogę. Chodziłam po niej, rozmyślałam o swoim życiu. 
Dzisiaj postanowiłam złamać obietnicę, którą złożyłam Niall'erowi. Postanowiłam popełnić samobójstwo. 
 Szłam jak zawsze po asfalcie i nagle zauważyłam samochód.
To mój czas- powiedziałam- ŻEGNAJ ŚWIECIE!

~~~***~~~
Obudziłam się zdyszana. Poczułam jak Niall mnie całuje i mówi: To tylko zły sen.





--------KONIEC IMAGINA--------


Szarpnęłam się nawet na zdjęcia i gif xD
Dobra wiem że krótki no bo pisany na szybko ;/
Buziole i do jutraa ;* 

~~Lolaa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz